wtorek, 7 września 2010

Skansen w Olsztynku

Pierwsze muzeum powstało z inicjatywy Prowincjonalnego Konserwatora Zabytków - Richarda Dethlefsena w 1909 roku w Królewcu. Wybudowano wówczas kopie ludowych budowli drewnianych z XVIII - XIX wieku pochodzących z regionów Prus Wschodnich: z Warmii, Mazur, Powiśla i terenów Litwy. Okres sprzed kolonizacji krzyżackiej ilustrował grób skrzynkowy i kurhan z okresu brązu. Królewiecki Park Etnograficzny - „Dorfmuseum” otwarto w 1913 roku.
W latach 1938 -1940 r. przeniesiono park etnograficzny z Królewca na miejskie grunty pod Olsztynkiem w powiecie ostródzkim, przeznaczając teren 35 ha. Z tamtego założenia zachowanych jest obecnie 12 obiektów architektury. Na skutek działań wojennych zabytkowe wyposażenie obiektów uległo zniszczeniu. Po 1945 roku bezpośrednią opiekę nad zespołem muzealnej zabudowy sprawował Wojewódzki Konserwator Zabytków w Olsztynie. W 1962 r. Park Etnograficzny w Olsztynku stał się Oddziałem Muzeum Mazurskiego, który w 1969 roku przekształcono w autonomiczną placówkę pod nazwą Muzeum Budownictwa Ludowego - Park Etnograficzny w Olsztynku. W 1985 roku włączono do MBL - PE dwa budynki zabytkowe usytuowane na terenie zespołu staromiejskiego w Olsztynku - dawny kościół parafialny obecnie Salon Wystawowy oraz basztę na linii miejskich murów obronnych - tzw. ”Dom Mrongowiusza”.
Obecnie do Muzeum należy ok. 90 ha ziemi, przy czym na 35 ha znajdują się: 1 stanowisko archeologiczne, 1 grób kurhanowy oraz 66 obiektów dużej i małej architektury, reprezentujących zróżnicowaną zabudowę wsi powstałą na przestrzeni XVIII - XX wieku na terenach Warmii, Mazur, Powiśla i Litwy. Wyposażenie budynków stanowią zebrane po 1945r. eksponaty pokazujące tradycyjne metody pracy i obrzędy na wsi w XIX i XX wieku.
Historia muzeum- Wiesława Chodkowska

środa, 22 kwietnia 2009

Mazurskie aleje

Pomiędzy szmaragdowymi jeziorami i zielonymi lasami wiją się kręte drogi, obsadzone gęsto przepięknymi i nieraz wiekowymi drzewami.

Niestety od lata 2004 roku w całej Polsce trwa masowa wycinka drzew przydrożnych. Szczególnie widoczne jest to na Warmii i Mazurach. W barbarzyński sposób niszczona jest jedna z wizytówek naszego kraju - jaką są piękne i cieniste aleje. Następuje trwała i nieodwracalna dewastacja krajobrazu. Chcąc zapobiec zniszczeniu tak ważnego dziedzictwa, jakim są aleje przydrożne Stowarzyszenie Sadyba prowadzi akcję „Ratujmy Aleje”

wtorek, 14 kwietnia 2009

KANAŁ MAZURSKI, ŚLUZA LEŚNIEWO GÓRNE

4 km od Mamerek w miejscowości Leśniewo Górne możemy podziwiać ogromną śluzę. Posiada ona komorę o głębokości 21m, szerokości 7,5m, długości 46m.
Legenda głosi, że Niemcy planowali użycie Kanału Mazurskiego do transportu łodzi podwodnych, które miały być produkowane w Mamerkach. Nie znaleziono potwierdzenia tej teorii w źródłach historycznych.
Kanał Mazurski nigdy nie został ukończony. Miał połączyć Jeziora Mazurskie z rzeką Pregołą w celu uzyskania drogi wodnej do Bałtyku. Budowę kanału rozpoczęto w 1911 roku, po raz pierwszy została ona przerwana przez I wojnę światową. Drugi etap, energicznie prowadzony od 1934 roku przerwały działania wojenne, po zakończeniu wojny budowa nie została wznowiona. Kanał był projektowany do przepływu statków o wyporności 240 ton i przebiega w sztucznych wykopach lub specjalnych nasypach ziemnych. Dla pokonania 111 metrów różnicy poziomów między Łyną i Mamrami zbudowano dziesięć olbrzymich śluz, w tym pięć po stronie polskiej. Długość kanału wynosi 51,5 km, na terenie Polski 22 km
Na terenie naszego kraju możemy oglądać śluzy w miejscowościach:

-Leśniewo Górne-wspomniane powyżej. Monumentalna budowla hydrotechniczna pośród mazurskiego lasu. Ocenia się że została ukończona w 30%. Na głównej ścianie widać odcisk po niemieckim orle, który ponoć został wrzucony do wody napuszczonej do śluzy

-Leśniewo Dolne- około 900m dalej znajduje się druga śluza ukończona w 15%. Miała ona mieć identyczną konstrukcję jak śluza w Leśniewie Dolnym

-Guja- śluza ta została wykończona w 100% i funkcjonuje do dnia dzisiejszego regulując poziom wody w jeziorze Rydzówka. Wysokość spiętrzenia wody wynosi ok. 10m.

-Bajory Wielkie -powstały jedynie fundamenty

-Bajory Małe-ciężko jest ją zlokalizować, gdyż jest ukryta w gęstym lesie

-Długopole

Na podstawie http://www.mamerki.com/












W okresie letnim amatorzy mocnych wrażeń mają do dyspozycji specjalny "tor przeszkód" zbudowany z drabinek, mostków i lin porozwieszanych na śluzie.

Mamerki-Kwatera Główna Niemieckich Wojsk Lądowych


Na Mazurach, nad Kanałem Mazurskim, 8 km od Węgorzewa, 22 km od Giżycka, 25 km od Kętrzyna, 18 km od Gierłoży znajduje się jeden z najlepiej zachowanych w Polsce, kompleks niezniszczonych bunkrów niemieckich z okresu II wojny światowej.
Cały obiekt jest bezpieczny i udostępniony do zwiedzania, trasy turystyczne są wygodne i dostosowane do turystów we wszystkich grupach wiekowych. Obiekt posiada wygodny parking dla autokarów i samochodów osobowych, toalety, plastyczną makieta obiektu, wystawę historycznych pamiątek z okresu II wojny, informatory turystyczne.
W latach 1940-1944 zbudowano dla potrzeb 40 najwyższych generałów i feldmarszałków, 1500 oficerów i żołnierzy Wehrmachtu około 250 obiektów w tym 30 schronów żelbetonowych, które niezniszczone zachowały się do naszych czasów.
Dużą atrakcją jest bunkier „gigant”, w takim typie bunkra Adolf Hitler mieszkał podczas wojny. Ściany i stropy mają grubość 7 metrów! Na dach, gdzie znajdowało się stanowisko przeciwlotnicze, żołnierze wchodzili po stalowych drabinach.
Kolejne schrony to schrony bojowe, sztabowe, ogromne bunkry, w których ukryto urządzenia techniczne. Korytarze i wnętrza schronów są niezniszczone i dostępne do zwiedzania.
Niemcy nie zdążyli wysadzić schronów, zostały one opuszczone bez walki przez wojska Wehrmachtu w styczniu 1945.
Mamerki w latach 1941-1944 było samowystarczalnym „miastem” chronionym przez zmechanizowany batalion wartowniczy. Cały obiekt otoczony był zasiekami z drutu kolczastego. Co 300 m znajdowały się betonowe słupy z aparatami telefonicznymi i latarniami oświetlającymi teren. Bezpieczeństwa strzegły 4 wartownie, przed atakami z powietrza chroniły stanowiska dział obrony przeciwlotniczej.
Oprócz schronów w kwaterze zbudowano dziesiątki baraków, w których pracowali sztabowcy, służby łączności, mieściły się kuchnie, kasyna, poczta, kino, kwatery mieszkalne, szpital, sauna i stajnie.Schrony w zależności od typu posiadają dwa lub pięć pomieszczeń, dwie lub cztery strzelnice ryglowane od wewnątrz. Posiadają system wentylacyjny, ślady po filtrach powietrza, instalacji elektrycznej, telefonicznej, centralnym ogrzewaniu i toaletach. Oba wejścia z korytarza posiadały drzwi pancerne oraz gazoszczelne. Maskowanie ścian zewnętrznych trawą morską utwardzoną betonem i specjalnym mchem chroniło schrony przed wykryciem z powietrza.

Kwatera w Mamerkach jest unikalna w skali Europy. Jest to jedyna tak dobrze zachowana kwatera dowodzenia ukazująca potęgę budowli fortyfikacyjnych z okresu II wojny światowej. Wszystkie bunkry są niezniszczone i w całości przetrwały do naszych czasów.
Na dachu największego bunkra została zbudowana dla turystów wieża widokowa z widokiem na jezioro Mamry i okolicę. Inne atrakcje Mamerek to Kanał Mazurski, ogromna betonowa śluza w środku lasu w Leśniewie Górnym, żerowiska bobrów, przystań jachtowa, kąpielisko.

Spisek na życie Hitlera (zamach 20 lipca 1944)
Na terenie kwatery, od czerwca 1941 do lutego 1943, pełni¸ służbę płk Claus Stauffenberg, który prowadził przygotowania do obalenia władzy Hitlera.W ciszy mamerskiego lasu prowadził tajne rozmowy i werbował kolejnych spiskowców. Tu przechowywano materiał wybuchowy, który miał być użyty w zamachu oraz tajne dokumenty dotyczące przejęcia władzy. Jak wspomina jeden ze spiskowców, kpt. Hans von Herwarth „wiosną 1944 roku kpt. Kuhn i por. Hagen wykopali w lesie Mamerskim, niedaleko baraku Wydziału Organizacyjnego sporą jamę i zagrzebali w niej materiał wybuchowy, a nieco dalej najbardziej poufne dokumenty zawierające rozkazy na dzień obalenia Hitlera (...) Z pomocą psów tajna policja odnalazła materiał wybuchowy, chyba był to cud, że policja nie odnalazła naszych tajnych rozkazów. Nie odkopano ich po 20 lipca 1944. Można zatem przypuszczać, że tkwią w ziemi po dzień dzisiejszy w Mamerkach”.

Na podstawie http://www.mamerki.com/










Spojrzenie na okolice z wieży widokowej umieszczonej na najwyższym bunkrze

OLSZTYN-stolica Warmii i Mazur



Stańczyki-mazurskie akwedukty






Stańczyki to mała miejscowość w powiecie gołdapskim na skraju Puszczy Romnickiej wkomponowana w przepiękny krajobraz tzw. Garbatych Mazur. Stańczyki stały się sławne z powodu fascynujących i majestatycznych mostów. Były one częścią lini kolejowej łączącej Gołdap z Żytkiejmami (Prusy Wschodnie z Królewcem).
Należą do najwyższych mostów kolejowych w Polsce. Liczą sobie 180/200 metrów długości i 36 metrów wysokości. Ich wygląd był wzorowany na rzymskich akweduktach w Pont du Gard dlatego też potocznie nazywane są "Akweduktami Puszczy Romnickiej". Mosty względem siebie są idealnie równoległe, ich arkady mają rozpiętość 30 metrów. Te bajkowe wręcz konstrukcje zostały zaprojektowane przez włoskich architektów najprawdopodobniej w celach propagandowych, gdyż w tym miejscu dolina rzeki Błędzianki ma niemal górski charakter. Usytuowanie mostów w innym jej miejscu spowodoałoby obniżenie ich wysokości. Budowa mostów rozpoczęła się w 1912 r. Została przerwana w czasie I wojny światowej, a ukończono ją w 1926 r. Pomimo tego jeden z mostów nie był nigdy ekspluatowany, a drugi używany był do 1945 r. W chwili obecnej budowle są w posiadaniu osoby prywatnej i są udostępnione do zwiedzania. Z góry roztacza się wspaniały widok na otaczające dolinę pola i lasy.

W pobliżu wiaduktów tuż przy drodze z Bąkał do Stańczyków znajdują się 2 jeziorka Tobellus Duży i Tobellus Mały, na którym to wystąpiło niezmiernie rzadkie zjawisko. 31 maja 1926 r. podczas gwałtownej burzy jezioro...zniknęło. Najprawdopodobniej doszło do wybuchu gazu błotnego, który wytworzył się z butwiejących roślin. Spadek ciśnienia spowodował wydostanie się gazu i eksplozję. Powstał olbrzymi słup wody z dużą ilością błota, które to opadając przykryło taflę wody grubą warstwą szlamu. Jezioro stało się niewidoczne na prawie 2 miesiące, dopóki ziemia nie opadła na dno.

Na trasie kolei znajdują się i inne, mniejsze od Stańczyków mosty i wiadukty. Najłatwiej jest dostać się do pojedynczego wiaduktu znajdującego się nad drogą na północ od miejscowości Kiepojcie.







Warmińskie kapliczki i krzyże przydrożne

Warmię można łatwo rozpoznać od sąsiadujących z nią historycznych krain (Mazur, Natangii, Barcji, Oberlandu i Żuław Wiślanych) po ogromnej ilości elementów religijnych takich jak: kościoły, zespoły odpustowe, sanktuaria, kaplice, kapliczki i krzyże przydrożne.
Kapliczki warmińskie powstały na przestrzeni minionych 400 lat. Występują bardzo licznie i prezentują różne aktualnie obowiązujące style architektoniczne.
Obserwując zmieniające się elementy krajobrazu w bardzo prosty sposób możemy odkryć właśnie przez wszechobecne kapliczki i krzyże gdzie zaczyna się „Święta Warmia”. Do końca II wojny światowej kapliczki przydrożne charakterystyczne były tylko dla katolickiej Warmii, na protestanckich Mazurach takich obiektów nie było. Po II wojnie światowej napłynęła na ziemie mazurskie ludność z kresów wyznania katolickiego. Przyniosła ze sobą zwyczaj stawiania kapliczek.
Najstarsza istniejąca do tej pory kapliczka znajduje się w Dobrągu, jej powstanie datowane jest na rok 1601. Równie stara znajduje się w Barczewie (1607 r).
Najwięcej kapliczek powstało w XIX wieku, gdyż były wyrazem protestu przeciwko polityce niemieckiego Kulturkampfu, był to okres również objawień maryjnych w Gietrzwałdzie.

Liczba krzyży warmińskich jest równie imponująca jak i kapliczek. Są one mniej widoczne w krajobrazie. Przemierzając Warmię spotkamy krzyże wykonane z drewna, kute w żelazie, zrobione z żeliwa oraz kamienne. Ich lokalizacja jest nieprzypadkowa tak jak i usytuowanie kapliczek. Krzyże znajdziemy przed domami, przy kościołach, przy cmentarzach, przy drogach, ale również i w miejscach tajemniczych. Były to odludzia, ruiny, skrzyżowania dróg, wąwozy, miejsca zbrodni i zabójstw, mogiły w polu.
Drewniane krzyże niegdyś królujące nad krajobrazem Warmii powoli niszczeją i chylą się ku ziemi. Mało kto dostrzega sens odbudowy w ich miejsce nowego krzyża. Czas nieubłagalnie niszczy dorobek i poświęcenie ludzi wierzących sprzed lat.

Na podstawie http://www.warmiakapliczki.republika.pl/
Stanisława Kuprjaniuka